ZACZYTANI... Olga Rudnicka "Diabli nadali"

piątek, 10.6.2016 10:21 3936 0

Badania wskazują, że już 63% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym/-wą, dołącz do tej części, która wciąż czerpie przyjemność z czytania. Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Iwona Małozięć.

 

Olga Rudnicka, Diabli nadali, Warszawa 2015, Prószyński Media

 

Znalezienie w gabinecie martwego dyrektora zapewne nie jest przyjemnym przeżyciem. Utrata w związku z tym pracy tylko pogarsza sytuację. Najgorsze jednak w tym jest to, że sekretarka, nieśmiała i inteligentna Monika Kapuśnik, znalazła się na liście podejrzanych numer 1. A przecież ona tego nie zrobiła! Pełna zabawnych zwrotów akcji komedia kryminalna autorstwa Olgi Rudnickiej to świetna książka na polepszenie humoru.

Na powieść „Diabli nadali” trafiłam z polecenia. Już kilkakrotnie słyszałam o Oldze Rudnickiej i o tym, że jej książki czyta się z przyjemnością. Jej twórczość porównywana była z książkami Joanny Chmielewskiej. Skuszona zapowiedzią dobrej zabawy postanowiłam sprawdzić wiarygodność potocznych opinii. I nie zawiodłam się. Żałuję, że nie miałam okazji poznać młodej autorki, kiedy 20 listopada 2013 r. była gościem biblioteki publicznej w Ząbkowicach.

Główną bohaterką powieści jest Monika Kapuśnik, młoda dziewczyna z niewielkiej wsi. Trafia ona na staż do wielkiej firmy w wielkim mieście. Pracuje dla Dagmara Różyka – dyrektora kreatywnego, który przez swoich współpracowników nazywany jest Diabłem. Niesamowicie przystojny i do tego inteligentny mężczyzna jest obiektem pożądania wielu kobiet, a na Monikę działa jak płachta na byka. Po dwóch latach stają się kimś w rodzaju przyjaciół. Aż tu nagle Dagmar nie żyje, a Monika jest jedną (o ile nie jedyną) z głównych podejrzanych. Z firmy znika również Monika W. zwana Zdzirą, która miała motyw zabójstwa. I choć zdaje się, że sprawa jest prosta, wciąż pojawiają się nowe okoliczności. Nagle okazuje się, że Diabeł… Nie, jednak nie zdradzę dalszej części. Tę przyjemność pozostawię Wam, Czytelnikom.

Wielokrotnie podczas czytania książki nie mogłam opanować śmiechu. Dużą sympatię wzbudza rodzina Moniki: ojciec, ciocia oraz trzej bracia. Wszyscy wspierają się w trudnych chwilach i niekiedy kończy się to śmiesznymi wpadkami. Autorka przedstawia również z przymrużeniem oka pracę w wielkiej korporacji. Tutaj przedstawię mały fragment: „– A czym ty się wyróżniasz w firmie? – Jestem krasnoludkiem. – Co? – Mateusz zbaraniał – Wiesz, plamy po kawie same znikają z biurka, filiżanki same się myją, dokumenty same się kserują, a telefony odbiera taki niewidzialny ludzik, który potem wszystko zapisuje i mi przekazuje, żebym ja miała czas służyć swemu panu i władcy, poświęcając prywatny czas na jego prywatne sprawy (…)”.  I choć pełno jest scen humorystycznych, to wątek kryminalny nie jest prosty i naiwny. W powieści przedstawiona jest poważna afera z zabójstwem w tle. Porusza problem łapówkarstwa na wysokich szczeblach władzy, udowadnia, że czasami samemu trzeba dążyć do sprawiedliwości.

Książka Olgi Rudnickiej to powieść, którą czyta się z dużą dozą przyjemności. Stanowi świetną rozrywkę i jest dobrym sposobem na odstresowanie się po ciężkim dniu. Ta książka przekonała mnie, aby sięgnąć po kolejne utwory tej autorki. I nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Państwu miłej zabawy przy jej lekturze.

 

Iwona Małozięć

 

Książkę udostępniają biblioteki publiczne w Ciepłowodach, w Brzeźnicy/Przyłęku, w Bardzie, w Złotym Stoku oraz w Ząbkowicach (ratusz i filia), szukaj jej także w swojej bibliotece.

 

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)