Paweł Kornew ŚLISKI

poniedziałek, 7.8.2017 15:26 646 0

PAWEŁ KORNEW

„ŚLISKI”
(nowe wydanie)

Premiera
18 sierpnia 2017

 

O KSIĄŻCE

  

Biegłem dopóki starczyło mi sił. A kiedy ich zabrakło, biegłem dalej.
Pamiętacie go? To Sopel, dla przyjaciół – Śliski… 

Wyobraźcie sobie, że pewnego razu podczas dłuższego postoju pociągu na stacji kolejowej postanawiacie rozprostować kości i rozejrzeć się po okolicy. Kiedy po chwili wracacie, by kontynuować podróż okazuje się, że pociąg zniknął. Razem z nim zniknęła stacja kolejowa, tory, ludzie... Dookoła panuje sroga zima, leży mnóstwo śniegu, w którym czają się liczne stwory i monstra marzące o tym, by czym prędzej wbić swoje ostre kły w wasze sparaliżowane strachem gardło. Jeśli kiedykolwiek znajdziecie się w takiej sytuacji, oznacza to, ze trafiliście do Przygranicza.

Tomasz Kot

Paradoks.net.pl 

Przygranicze to kraina, w której prawie zawsze panuje mróz, a zaklęcia bojowe potrafią porazić nie mniej skutecznie niż kule z automatu. Jak dotąd nikomu jeszcze nie udało się stąd wyrwać i wrócić do normalnej rzeczywistości. 

Ale dla byłego patrolowego o dziwnym przezwisku Śliski ucieczka jest jedynym chyba sposobem, by wyjść żywym ze śmiertelnej gry bez zasad. Wplątał się w nią zupełnie nieświadomie, kiedy kupił od przygodnego znajomego pewien nóż

 

 

Bardzo dobra lektura z odczuwalnym wschodnim charakterem. Pomieszanie brudnego ciężkiego stalkera z odrobiną fantastyki. Polecam.
Lubimyczytac.pl

Ten cykl to fenomen. Niby nic specjalnego się nie dzieje, ale jest to napisane w taki sposób, że nie można się oderwać. Kolejny dowód na to, że Rosjanie piszą najlepiej na świecie.
Lubimyczytac.pl

Kontynuacja... no wprost bosko. Dopiero co odłożyłem Sopla a zaczynając Śliskiego dalej jestem zafascynowany tą serią. Nawet nie chce myśleć że kiedyś może się skończyć.
Lubimyczytac.pl

 

FRAGMENT 

Nie wiem, jak z modą mafijną kitajców, ale płaszcze spełniały bardzo praktyczną rolę, a mianowicie pod długimi połami kryły się szerokie miecze i kindżały. Dostrzegłem to w chwili, gdy od strony prospektu nadeszło marszowym krokiem sześciu ludzi. Nawet bez przyszytych na kurtkach emblematów z kołem zębatym owiniętym kolczastym drutem, nietrudno byłoby odgadnąć, iż to jedna z brygad bojowych Cechu. Chińczycy wyjęli oręż, stając w najrozmaitszych, fantazyjnych pozycjach, a właściciel sklepu zanurkował do zadymionego pomieszczenia. Skaczący do ataku cechowi okazali się nie gorzej wyposażeni od przeciwników: stalowe łańcuchy z kulami najeżonymi kolcami, długie noże i pałki pojawiły się w ich rękach jak na skinienie czarodziejskiej różdżki. Starli się, zadźwięczała stal, rozległy się okrzyki i jęki. Liczebna przewaga i wzorowa koordynacja żołnierzy Cechu z miejsca dała się odczuć. Trzech Chińczyków od razu odpadło z rozgrywki. Potylicy jednego sięgnęła kolczasta kula, dwóch cechowi zarżnęli dzięki niesłychanie szybkim ruchom i reakcjom. Pozostali przy życiu w porę cofnęli się pod ścianę i tu odpierali ataki, kreśląc klingami mieczy skomplikowane wzory. Ich położenie wydawało się już beznadziejne, ale w pewnej chwili z wnętrza sklepu wyleciała metalowa gwiazda i wbiła się w plecy jednemu z bojowców Cechu. Raniony został wybity z rytmu, przez co nie zdążył uniknąć ciosu wyprowadzonego przez szermierza z Triady. 

Ten ostatni, chociaż zdołał wykorzystać okazję, sam runął na ziemię z rozprutym gardłem. Chińczyk z siwymi wąsami wyskoczył ze sklepu, łamiąc w rękach drewniany pręt. Najbliższy przeciwnik zamienił się w dymiącą pochodnię.

Na wszelki wypadek schowałem się za węgieł. Do czarownika natychmiast ruszyło dwóch cechowców i zanim zdążył wyjąć ze skórzanego futerału przy pasie następną różdżkę, kilka razy cięli go nożami. Wymachujący mieczem ostatni Chińczyk odskoczył na bok, rzucając się do ucieczki. Nie zdołał jednak odbiec zbyt daleko, gdyż umiejętnie rzucony łańcuch podciął mu nogi, a podnieść się już biedak nie zdołał, kiedy go dopadli. Z  przeraźliwym piskiem hamulców wyjechał zza rogu łazik, wyskoczyli z niego drużynnicy i oddali kilka krótkich serii w stronę umykających żołnierzy Cechu, ale ścigać ich nie zamierzali. A strzelali też tak, żeby przypadkiem nie trafić. Polityka? 

 

O AUTORZE 

Urodził się w 1978 roku w Czelabińsku, gdzie mieszka po dziś dzień.

W 2000 roku ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Czelabińskim i prawie dziewięć lat przepracował w wyuczonym zawodzie.

Obecnie całkowicie koncentruje się na twórczości literackiej. Pisać, mniej lub bardziej systematycznie, zaczął w 2003 roku i wtedy powstały pierwsze rozdziały Sopla, powieści, która ukazała się nakładem wydawnictwa Alfa-kniga w styczniu 2006 roku, a już we wrześniu została uhonorowana nagrodą Miecz bez Imienia. Pierwsza tetralogia z cyklu Przygranicze została wydana w Polsce przez Fabrykę Słów.

Jeśli chodzi o filmy, woli nie -fantastykę, raczej coś z kryminalnym zacięciem: Porachunki, Przekręt, Czwartek, Przekładaniec, Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj, Adrenalina, Angielska robotai tym podobne. Jeśli chodzi o ulubione nałogi, są to: ciemne piwo, koniak, calvados i armagnac. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)