Finał Pucharu TREC PTTK Rancho Rossa Montana w Chwalisławiu

czwartek, 5.10.2017 08:51 3396 0

Zaczęło się jak zwykle w dużym ogniu pracy. Stawianie namiotów, sceny, ustawianie przeszkód itp., a cały czas w dużym lęku i obawie o niesprzyjającą pogodę. Każdy wie jak wygląda wrzesień w Polsce. Mimo, że wieczory były zimne to nie dało się odczuć chłodu, bo ognisko paliło się nieustannie od piątku wieczór do niedzieli wieczór niczym znicz olimpijski. Zawodników zgłosiło się czternastu. 

Nie obeszło się bez perypetii. Ubiegłorocznej zwyciężczyni - Dominice Glapińskiej tuż przed zawodami okulała klacz i w ostatniej chwili musiała wybrać inną, jednak jej umiejętności pokazały, że to nie był duży problem i finalnie zajęła drugie miejsce. Pecha miała też druga nasza czołowa zawodniczka Ada Ciućmak, ponieważ miała niefortunny wypadek i niestety nie mogła wystartować w zawodach. 

Faza POR rozpoczęła się bez opóźnień. Ruszyły cztery grupy. Myślałam, że trasa w tym roku była wyjątkowo prosta, jednak ilość ścieżek poprowadzonych przez miejscowych drwali doprowadziła do dezorientacji dwóch grup, które spędziły w lesie ponad pięć godzin, co zaniepokoiło sędziów pomocniczych. Ostatnia grupa wróciła tuż przed koncertem Johnny Trzy Palce, którzy jak zwykle spisali się na medal. Tu muszę wspomnieć, że koncert nagłaśniał i oświetlał dla nas 14 letni Kacper Dubicki, który jak się okazało ma do tego ogromny talent. Część sprzętu pożyczył ze swojej szkoły, za co bardzo dziękujemy, a resztę skompletowali jego rodzice, którym też przy okazji dziękuję z całego serca. Scenę i nagłośnienie zawodów (konferansjera Dariusza Rogali) zapewnił nam Andrzej Zabłocki. Dziękuję bardzo ludziom, którzy bezinteresownie wspierają mnie w tych TREC - owych działaniach. Po odlotowym koncercie Johnny Trzy Palce, był również odlotowy pokaz tańca z ogniem w wykonaniu Fire Art. Joasia i Damian rozgrzali nas do czerwoności. Po raz pierwszy w historii naszego dolnośląskiego TREC- a tuż przed koncertem doszło do zaręczyn.

W niedzielę rano, zgodnie z planem, rozpoczęła się faza MA. Dopuszczone przez weterynarza zostały wszystkie konie. Najlepszy czas z punktacją 56 za tę fazę otrzymała Mira Pawłowicz na koniu Lorien. Następnie odbyła się druga faza PTV z 12 przeszkodami na odcinku prawie dwóch kilometrów. Przebiegła ona pomyślnie i bardzo widowiskowo. Niestety z powodu błędnie oznaczonej trasy doszło do eliminacji bardzo dobrej zawodniczki Gabrieli Basz. 

Nagrody i puchary zostały wręczone przez naszą wspaniałą Panią Burmistrz Grażynę Orczyk (myślę, że to już taki nasz osobisty patron TREC). Od samego początku mamy duże wsparcie z Jej strony i Gminy Złoty Stok. Pierwsze miejsce w zawodach zajęła Magdalena Toczyńska na koniu Wiki, drugie Dominika Glapińska na koniu Irmanda, a trzecie Sabina Piekarczyk na koniu Paramount. W Finale Pucharu Sudetów pierwsze miejsce zajął Grzegorz Grodzicki, drugie Katarzyna Lenk, a trzecie Gabriela Basz. Miejsce na podium Gabrieli Basz bardzo nas uradowało. Cieszymy się razem z nią, że pomimo błędnie oznaczonej trasy zdobyła puchar. 

Przepyszne jedzonko przygotowała dla nas Agnieszka Rajczakowska, a pomagał jej przez cały czas Jarek Żurawiak - mieszkańcy Chwalisławia. Nasi tegoroczni sponsorzy to: Gmina Złoty Stok, Sklep Equiversum (również nasz patron), P.P.H.U Polimet Ryszard Dziedzic, Biuro Turystyczne TeraTour w Paczkowie, Osada Górnicza w Złotym Stoku, Your Lucky Farm, Ewa i Grzegorz Andryszczak, Agroturystyka „Zacisze” w Chwalisławiu, Rancho Rossa Montana, Janosik oraz Aga Bator z Rancho Navaho. Dziękujemy jeszcze bardzo Damianowi ratownikowi oraz Leszkowi Zasadzie z Rancho Nasza Szkapa, który przyjechał z kucykiem i konikiem i robił dzieciaczkom przejażdżki.

 

Beata Markiewicz/ fot. Grzegorz Andryszczak i Ewa Andryszczak

UMiG Złoty Stok

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)