Cudze chwalicie, swego nie znacie… czyli kilka ciekawostek o Dębowinie!

poniedziałek, 30.10.2017 08:46 3584 4

Dębowina to mała wieś o rozproszonej zabudowie leżąca w Grzbiecie Wschodnim Gór Bardzkich po obu stronach szosy z Barda do Kłodzka przy dawnej granicy Śląska z Ziemią Kłodzką. Widomym punktem tę granicę wyznaczającym jest kolumna maryjna stojąca na Przełęczy Bardzkiej przy drodze nr  8.

Mija ją wiele samochodów, zarówno osób podróżujących do Czech i w drugą stronę, w głąb kraju, ale mało kto zjedzie z głównej drogi, by odkryć piękno Dębowiny.

Turyści przejeżdżają szybko w poszukiwaniu atrakcji Kotliny Kłodzkiej, nie zdając sobie sprawy, że tuż obok, gdyby tylko zjechać z głównego traktu znajduje się malownicza wieś.

Pierwsze wiarygodne zapiski o wsi znajdują się w ziębickich księgach ziemskich z około XIV wieku, w których wzmiankowana jest wieś Eyche. Nazwa wsi Dębowina nawiązuje do nazwy niemieckiej Eichau, która to oznaczała teren porośnięty lasem dębowym. W 1406 r. wieś była własnością Wenke Heringa, właściciela Opolnicy.

W 1426 było tu wolne sędziostwo. Na początku XVI w. istniały tutaj dwie wioski: Dębowina Dolna i Górna, które były własnością cesarskiej administracji skarbowej. W 1569 r. zostały sprzedane za kwotę około ćwierć tysiąca talarów, cystersom z Kamieńca Ząbkowickiego. Własnością cystersów wieś była aż do 1810 r. Potem Dębowina należała do Marianny Orańskiej, pani z Kamieńca, żony Albrechta Pruskiego Hohenzollerna, najmłodszego syna króla Prus Fryderyka Wilhelma III, a po jej śmierci aż do 1945 r. był własnością Hohenzollernów osiadłych na zamku w Kamieńcu Ząbkowickim.

Dębowina posiada tradycje górnicze. Już w XV wieku prowadzone były tutaj poszukiwania złota i srebra. Była tutaj nawet niewielka kopalnia, ale po niedługim czasie zaniechano eksploatacji z powodu nieopłacalności. Przez teren wsi, od połowy XIV w. przechodziła granica między Śląskiem a Czechami, a ściślej między Księstwem Ziębickim i hrabstwem kłodzkim.

Ciekawym reliktem dawnych szlaków komunikacyjnych są dwie drogi prowadzące w pobliżu Dębowiny. Od zamku hrabiego Merveldta w Bardzie przez Dębowinę na Przełęcz Bardzką prowadzi droga wojenna zwana Kannonenweg (Droga Armatnia), którą wojska pruskie wkroczyły na teren ziemi kłodzkiej od strony Barda. Drugą jest tak zwana droga graniczna, prowadząca z Przełęczy Bardzkiej na Przełęcz Łaszczową wzdłuż starej granicy między Śląskiem a Czechami.

Czy wiecie, iż w Dębowinie jest winnica? Prowadzi ją Edward Gwóźdź, który po wielu latach służby jako pułkownik Wojska Polskiego zakochał się w tym miejscu, odnalazł ciszę i docenia bajeczne położenie i rys przestrzenny Dębowiny. Uprawia winorośle, te w najbardziej ekologicznej postaci, czyli niczym nie wzbogacane. Nie przeszkadza im lichość podłoża (ziemie mają V bądź VI klasę) w niektórych miejscach nawet skalistego, nie są też przeszkodą srogie niekiedy zimy. Różne odmiany winogron, a jest ich tutaj dziesięć, wynagradzają swojemu gospodarzowi jego poświęcenie dobrym plonowaniem, jeśli w drogę mu nie wejdzie kapryśna aura.

Winnica jest jedną z kilku ulokowanych wokół Przełomu Nysy Kłodzkiej w sąsiedztwie Barda.

Mamy więc kilka ścieżek promocji i rozwoju wsi – jest piękny rys historyczny, powiązanie chociażby z Marianną Orańską, panią z Kamieńca Ząbkowickiego, żony Albrechta Pruskiego Hohenzollerna, mamy tradycje górnicze, mamy winnicę, mamy piękne położenie oraz dogodny dojazd z trasy Wrocław – Kudowa Zdrój.

Dębowina posiada ładną świetlicę wiejską, która jest miejscem spotkań i integracji mieszkańców. Wierzymy, że wspólnie uda nam się tak wypromować miejscowość, że zachwyci nas jeszcze nie jeden raz, jednocześnie dbając o istniejące miejsca i historię.

 UMiG Bardo

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

turysta wtorek, 31.10.2017 14:11
przydałaby się jeszcze mapa szlaków o których mowa w artykule....
poniedziałek, 30.10.2017 12:19
bardzo fajny artykuł, bo większości Dębowina kojarzy się z wypadkami
Turysta poniedziałek, 30.10.2017 09:29
Ale czy do tej winnicy mozna wejsc, czy mozna ja...
Kierowca poniedziałek, 30.10.2017 09:09
Ale szaleństwo szkoda czasu