Postawili na nogi sparaliżowanego pacjenta i szukają dwóch kolejnych kandydatów

środa, 22.10.2014 13:37 8048 0

Otrzymał kilkanaście ciosów nożem w plecy (odcinek piersiowy kręgosłupa) i stracił władzę w nogach. Został skazany na wózek inwalidzki. Teraz, dzięki wszczepieniu w rdzeń kręgowy komórek glejowych pobranych z własnej opuszki węchowej, znajdującej się w mózgu, odzyskuje czucie i sprawność w nogach. Do neurochirurgów zgłaszają się już pacjenci, którzy chcą być leczeni innowacyjną metodą.

 

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSPERYMENTALNEJ TERAPII

 

Dariusz Fidyka

 

Zostałem zaatakowany nożem przez człowieka, z którego byłą żoną dzieliłem życie. Ten człowiek był alkoholikiem i narkomanem i po półtora roku, gdy mieszkałem z jego byłą żoną, jemu się przypomniało, że ja z nią jestem i postanowił się na mnie zemścić. Zaatakował mnie w nocy, dostałem kilkanaście ciosów nożem – tak okoliczności wypadku tłumaczył Dariusz Fidyka.

Do wypadku doszło w lipcu 2010 roku. Od tego czasu pacjent poruszał się na wózku inwalidzkim.

– Nie było żadnych rokowań. Miałem całkowicie przecięty rdzeń kręgowy – dodaje. Nadzieja pojawiła się dopiero w maju 2011 roku, gdy mężczyzna umówił się na wizytę do neurochirurga – dr Pawła Tabakowa. – Widziałem jak mu stają dęba włosy, bo nie widział pacjenta po takim urazie – tłumaczy pacjent.

Pan Darek 21 miesięcy przed naszym zabiegiem nie miał czucia w nogach i miał również zaburzone funkcje zwieraczy i funkcje seksualne – wspomina pierwsze spotkanie z pacjentem dr Paweł Tabakow.

 

Z lewej - prof. Jarmundowicz, z prawej - dr Tabakow

 

 

Neurochirurdzy postanowili wykonać eksperymentalny zabieg, polegający na pobraniu opuszki węchowej z czaszki pacjenta i wszczepieniu go w rdzeń kręgowy. – To był pierwszy tego typu zabieg na świecie. Bardzo ryzykowny – podkreśla lekarz.

Pierwsze oznaki poprawy wystąpiły już 4 miesiące po operacji. Dariuszowi Fidyce wróciło czucie w okolicy pośladków. Poprawie uległa również stabilizacja tułowia.

Chodzik z lekkim zaopatrzeniem medycznym jest możliwy – taki cel stawia sobie Fidyka, który przez 15 lat był zapalonym piłkarzem. Grał jako bramkarz. – Czucie jest w prawej nodze, ruch pojawił się w lewej. Czuję ciepło, zimno. Czynności fizjologiczne i seksualne to wiadomo, że są górki, dołki, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jeżdżę samochodem, oczywiście specjalnie przerobionym – mówi pacjent.

Eksperymentalna terapia będzie kontynuowana. Zespół neurochirurgów chce zoperować jeszcze dwóch pacjentów.  

Chcemy zastosować naszą metodę u pacjentów z przeciętym rdzeniem kręgowym. Uraz pana Darka jest bardzo rzadki. On jest drugim pacjentem w ciągu 10 lat w Polsce z tego typu uszkodzeniem rdzenia. Zamierzamy rozpocząć nabór kandydatów nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Dwóch pacjentów w ciągu dwóch, trzech lat zostanie poddane terapii eksperymentalnej – wyjaśnia dr Tabakow i dodaje, że Brytyjczycy zapewnią pokrycie kosztów leczenia kolejnych dwóch pacjentów z różnych stron świata.  – Stworzymy dwie strony internetowe, gdzie będziemy prowadzić rekrutację. Pierwsza strona internetowa to będzie strona zakładu rehabilitacji Akson. Tan zostaną umieszczone kryteria dla kandydatów z Polski. Druga strona powstanie w Anglii i będzie informowała pacjentów z pozostałych krajów na świecie.

 

Prof. Włodzimierz Jarmundowicz, szef Kliniki Neurochirurgii USK we Wrocławiu, podkreślił jednak wyraźnie, że nie każdy  chory z uszkodzonym rdzeniem kręgowym może mieć nadzieję na udział w eksperymentalnej terapii.

– Kandydatami do tej terapii mogą być tylko pacjenci, którzy mają uszkodzenie rdzenia kręgowego zadane ostrym narzędziem. Chodzi o to, aby kolejni pacjenci mieli podobny mechanizm i stopień uszkodzenia jak pan Darek. Wszystko po to, aby wyniki mogły być porównywalne. Nasz podejście jest bardzo krytyczne, ale zdajemy sobie sprawę z wielu niebezpieczeństw, a także z tego, że u kolejnego pacjenta możemy nie uzyskać takiego efektu.

 

Adriana Boruszewska Doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)